Zaktualizowano „Levberdona”

Zaktualizowano „Levberdona”
Zaktualizowano „Levberdona”

Wideo: Zaktualizowano „Levberdona”

Wideo: Zaktualizowano „Levberdona”
Wideo: Jak zobaczyć starą historię na Facebooku (zaktualizowano) | Jak znaleźć stare historie na Facebooku 2024, Czerwiec
Anonim
fot. Zaktualizowany "Levberdon"
fot. Zaktualizowany "Levberdon"

Południowa stolica inspiruje od pierwszych minut znajomości: najpierw duże nowoczesne lotnisko z wyświetlaczami multimedialnymi i fontannami, potem niekończące się pola z żółtymi słonecznikami. Zatapiając się za niewidzialnym horyzontem, szkarłatne słońce tańczy dziko między częstymi drzewami. Autobus zabierze nas przez sześciopasmowy most Aksai przez Don Batyushka do słynnego Lewego Brzegu. I tutaj jest pierwsza lokalna cecha - rzeka wezbrana wylała i zalała zbocza do wody - wierzby płaczące, których na brzegu jest ogromna liczba, puszyły się i spuściły swoje młode gałęzie do wody, która przyszła. Miejscowi rybacy rozsiedli się wygodnie z wędkami tuż przy hałaśliwym torze i sądząc po ich liczbie, jest tu ryba. Nawet samo siedzenie tutaj i podziwianie blasku słońca drżącego na wodzie jest całkiem przyjemne.

Ważnymi barkami i szybkimi łodziami powoli przepływają wzdłuż spławnego Donu - ogólnie rzecz biorąc, wszystko to w żaden sposób nie przypomina nam, że jesteśmy już na terytorium milionowego miasta, które jest jednym z 30 największych miast Europy. Zasadniczo cały Rostów nad Donem położony jest na prawym, wysokim brzegu rzeki: w centralnej części, wśród dachów miasta, kopuły katedry pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny i skrzydła Bogini Zwycięstwa Nika błyszczy złotem na 72-metrowej steli, która stoi na centralnym placu miejskim Teatralnym. A w strefach sypialnych, otoczonych nowymi wieżowcami, żurawie budowlane płynnie jeżdżą po okręgu - miasto aktywnie rośnie w górę. Ze wszystkich miast liczących ponad milion mieszkańców Rostów nad Donem znajduje się na najmniejszym terytorium, tylko 348,5 mkw. km. Według wyliczeń miejscowych kartografów, miasto można przespacerować z północy na południe w zaledwie 11 godzin.

W Rostowie jest jeszcze jedna atrakcja, nadana temu miastu z natury - wyspa między prawym a lewym brzegiem, która została nazwana Zeleny ze względu na bujną roślinność. W mieście krążą mity i tajemnice, jej losem interesują się ufolodzy i ezoterycy. Dopełnieniem tajemnicy tego miejsca jest fakt, że granica między Europą a Azją przebiega wzdłuż kanału rzeki i wzdłuż Zielonej Wyspy, administracja planowała nawet postawić tutaj posterunek graniczny. Strażnicy twierdzą, że były lata, kiedy po wiosennej powodzi ryby można było łowić gołymi rękami w suchych kałużach na Zielonej Wyspie.

Stawy zajmują również większość niskiego, trzcinowego lewego brzegu, więc nawet profesjonalni rybacy w Rostowie nie muszą oddalać się daleko od miasta - jest mnóstwo zacisznych zakątków, nawet w dół rzeki, nawet w górę - są piaszczyste plaże i cisza rozlewiska dookoła. Za rogiem pojawiły się pierwsze restauracje i centra rekreacyjne - to słynny Levberdon, śpiewany w piosenkach radzieckich wykonawców - miasto w mieście, Rostov Las Vegas, które nie śpi w dzień ani w nocy. Tutaj zabawa króluje wszędzie: w nadmorskich hotelach z szerokimi basenami, w restauracjach z naturalnymi punktami widokowymi oraz w małych kawiarniach. Rostowici uwielbiają zaskakiwać swoich gości kuchnią narodową i robią to z typową dla południowców hojnością. Prawie w każdym menu każdego lokalnego lokalu znajduje się słynna zupa rybna kozacka z pomidorami, karp zapiekany z kapustą, kurczak z kurczakiem z czerwonym kawiorem i oczywiście raki Don. Nawet powietrze tutaj pachnie zupełnie inaczej – słodki, pachnący zapach kwitnącej lipy przerywa apetyczny dym smażonego na grillu mięsa. Najlepsze kebaby w Rostowie są przygotowywane albo na Leviy, albo w ormiańskiej wiosce Chaltyr, która stoi przy wjeździe do miasta od strony Taganrogu. Wydawałoby się, po co iść dalej – tu można zostać na całą wizytę – spróbować czystego bimberu kozackiego z energiczną musztardą Aleksandrowską i lekko solonym ogórkiem lub skosztować rodzimych win, ale idziemy dalej – na teren sportowy.

Do Mistrzostw Świata 2018 teren starej plaży miejskiej całkowicie się zmienił. Teraz Rostów nad Donem ma drugi nasyp - w pobliżu nowo wybudowanego mostu Woroszyłowskiego, który zyskał panoramiczne windy, na lewym brzegu znajduje się nowy park rekreacyjny ze ścieżkami rowerowymi, placami zabaw i hałaśliwymi kawiarniami. Ale główną atrakcją tego wspaniałego tortu jest oczywiście stadion Rostov Arena. Ponieważ kompleks sportowy według projektu znajdował się na równinie zalewowej rzeki Don, ze względu na masową glebę, teren pod budowę podniesiono o 6 metrów, mówią, że od początku budowy ponad 2 miliony ton piasek został tu zrekultywowany. Z bliska wrażenie budynku jest niesamowite – ten kosz o pojemności 45 000 miejsc dla widzów, dzięki witrażowej fasadzie wykonanej ze szkła i betonu, wydaje się lekki i przewiewny.

Sama konstrukcja jest wyjątkowa – dzięki wzrostowi nachylenia trybun na stadionie, nawet z ostatnich rzędów, twarze zawodników i ich głosy są wyraźnie rozpoznawalne, co pozwala widzowi stworzyć niepowtarzalny efekt obecności. Naturalną murawę boiska do piłki nożnej zaczęto uprawiać zeszłego lata. Aby wzmocnić trawę, osłona została przyszyta dwudziestoma milionami sztucznych źdźbeł z włókna polietylenowego. Zewnętrzna ściana stadionu na powierzchni ponad 19 tysięcy metrów kwadratowych. m. zainstalowałem 54 tysiące diod LED - na tym ogromnym płótnie multimedialnym można rysować obrazki i pisać różne teksty. Codzienny wieczorny pokaz świetlny Areny Rostov można oglądać niemal z każdego miejsca na prawym brzegu. Jeśli po raz pierwszy jesteś w południowej stolicy, nie będzie ci trudno podążać moją trasą i niezależnie oceniać zaktualizowany Levberdon.