Opis atrakcji
Najtańszy rynek w Biszkeku nazywa się Osz. Znajduje się daleko od centrum miasta, dojazd do niego jest niewygodny, ale nie umniejsza to zainteresowania turystów przybywających do Kirgistanu. Sami miejscowi wolą robić zakupy z dala od lokalnego zgiełku, ale zawsze jest tu wielu odwiedzających. Wejście na rynek ozdobione jest kolorowym łukiem z dużym napisem czerwonymi literami: „Bazary Osz”. Przed łukiem zainstalowany jest wypchany wilk, przy którym każdy turysta robi sobie pamiątkowe zdjęcie.
Nie jest łatwo zrozumieć zawiłości ulic na rynku. Sprzedaje się tu absolutnie wszystko: żywność, odzież, pamiątki, artykuły gospodarstwa domowego, dywany, tkaniny i wiele innych. Asortyment jest standardowy i powielany na innych rynkach kraju. Ale na rynku Osz jest sektor, w którym sprzedawany jest całkowicie wyjątkowy produkt. Na przykład mundur w stylu amerykańskim. W historii Kirgistanu był krótki okres, kiedy stacjonowało tu wojsko amerykańskie, regularnie dostarczające swoje mundury na rynek Osz. Nawet z sąsiednich stanów przyjeżdżali tu po wysokiej jakości, trwałą odzież i obuwie. Można tu również znaleźć plecaki, okulary, czapki, noże, stworzone w Ameryce na potrzeby militarne. Teraz Chiny przejęły pałeczkę za dostarczanie podobnych towarów do Kirgistanu, ale można spróbować znaleźć prawdziwe amerykańskie rzeczy. To świetny prezent dla każdego mężczyzny, więc ten produkt jest tutaj bardzo poszukiwany.
W rzędach z pamiątkami oczy oślepiają miniaturowe jurty, filcowe buty, ciepłe koce, obrazy ze skóry, tradycyjne stroje kirgiskie, a nawet prawdziwe, bogato zdobione siodła.
W szeregach sprzedaży bakalii i przypraw można też kupić prezenty dla rodziny i przyjaciół. Sprzedawcy mogą spróbować wszystkiego, co jest na ladzie: suszonych moreli i rodzynek, suszonych śliwek i wiśni, orzechów w asortymencie. Za tymi rzędami znajduje się sektor owoców i warzyw, w którym można znaleźć granaty, melony, soczyste brzoskwinie i nie tylko.
Opinie
| Wszystkie recenzje 0 Djacon 30.06.2013 18:42:07
Policja na bazarze w Osz Był przeszukiwany pod pozorem poszukiwania narkotyków i broni. W rezultacie połowa pieniędzy z mojego portfela zniknęła. To nie policja, ale bandyci w mundurach, wykorzystujący swoją oficjalną pozycję do rabowania ludzi. Całe wrażenie zwiedzania Kirgistanu zostało zrujnowane. Już nie pójdę i odradzę ludziom.