Singapur, miasto-państwo w Azji Południowo-Wschodniej, wypada korzystnie w porównaniu z sąsiadami dzięki połączeniu szczególnej egzotyki i nowoczesnych technologii, a jego atrakcyjność turystyczna polega na tym, że można tu przylecieć o każdej porze. Położone w strefie klimatu równikowego miasto praktycznie nie podlega ostrym zmianom pogody, dlatego sezon w Singapurze trwa 365 dni w roku.
O pogodzie i naturze
Równikowe położenie Singapuru determinuje jego cechy klimatyczne. Pogoda jest tu zawsze równomierna, czego główną cechą są wysokie wartości temperatur. Na przykład średnie wskaźniki z lipca i stycznia nie różnią się znacząco i wynoszą odpowiednio +28 i +26 stopni. Maksymalny termometr może sięgać w szczycie sezonu wiosennego w Singapurze i wykazywać +36 stopni w marcu, ale takie ekstremalne sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko.
Temperatura wody na plażach Singapuru w pobliżu wyspy Sentosa jest podobnie stabilna z miesiąca na miesiąc. W sezonie zimowym jego wartości nie przekraczają +27 stopni, a latem mogą osiągnąć +30. Opady w kraju spadają równomiernie przez cały rok, a ich poziom jest nieco wyższy od średniej w okresie od listopada do końca stycznia.
Sezon noworoczny
W kalendarzu Singapuru jest wiele świąt, podczas których liczba turystów na ulicach miasta znacząco wzrasta. W kraju żyją spokojnie przedstawiciele czterech religii, z których każda zapewnia własne zwyczaje i rytuały. Jednym z najciekawszych powodów, aby polecieć do Singapuru w lutym, jest udział w obchodach Chińskiego Nowego Roku. Daty jego wystąpienia różnią się co roku, a w 2015 roku nadejdzie 19 lutego. Dla tych, którzy obchodzą ten dzień, ulice Singapuru stają się główną areną uroczystych i barwnych procesji. Oglądanie tysięcy chińskich lampionów wznoszących się w niebo i degustacja najlepszej orientalnej kuchni podczas chińskiego Nowego Roku to świetny sposób na ucieczkę przed rosyjską lutową pogodą.
Sezon noworoczny w Singapurze to także obchody tradycyjnych chrześcijańskich Świąt Bożego Narodzenia, które uważa się za ważny dzień dla siebie przez 15% mieszkańców i wiele tysięcy przybywających turystów. Dziś miasto zdobią świąteczne lampki, armia Świętego Mikołaja zaprasza do robienia niezapomnianych zdjęć, a ceny na wyprzedażach w lokalnych centrach handlowych topnieją jak lód w wiaderkach szampana na świątecznych kolacjach w lokalnych restauracjach.