Niewielkie miasteczko Zakopane w głębi Karpat nazywane jest Zimową Stolicą Polski. Tysiące narciarzy i snowboardzistów z różnych krajów zjeżdżają do tego wspaniałego miasta w Kotlinie Tatrzańskiej. Każdy miłośnik sportów zimowych marzy o świętowaniu Świąt Bożego Narodzenia na ośnieżonych zboczach gór wśród kosmatych sosen i jodeł. A Święta w Zakopanem zamieniają się w niezapomniany zimowy sen.
Nawet jeśli nigdy nie jeździłeś na nartach lub snowboardzie, łatwo to naprawić. Doświadczeni instruktorzy nauczą Cię wszystkich niuansów swojej sztuki, pomogą przezwyciężyć lęki i wątpliwości. I na pewno znajdziesz dla siebie różnorodne tory, które pasują do Twojego poziomu umiejętności.
Jeśli narciarstwo alpejskie nie przemawia do Ciebie, możesz jeździć na skuterze śnieżnym, dorożką góralską lub konno. Jest też miejsce na zjeżdżanie na sankach dla Waszych dzieci.
Gubałówka
Już pierwszego dnia trzeba wspiąć się kolejką lub kolejką linową na szczyt Gubałówki i zobaczyć Tatry i miasto z jej wysokości. I nie spiesz się ze szczytem. Na górnej stacji znajduje się wiele kawiarni i taras widokowy. Przez cały dzień można podziwiać górskie krajobrazy, popijając kawę lub grzane wino, degustując polską kuchnię. Albo opalać się.
Z góry jest wiele stoków, w większości niebieskich, ku uciesze początkujących.
Na innej stacji narciarskiej, Shimashkova Polyana, na południowym stoku Gubałówki, znajdują się czerwone stoki o długości stoku 1300-1400 metrów.
Kiedy już zszedłeś z gór, ale siła jeszcze cię nie opuściła, na twoją służbę
- 50 km tras biegowych
- rolki
- baseny zewnętrzne i wewnętrzne z wodą geotermalną
- jazda konna
- lotniarstwo
- zwiedzanie miasta i okolic
Krupówki
Centrum Zakopanego to deptak Krupówki o długości zaledwie 1 km. Znajdują się na nim kawiarnie, sklepy, restauracje, hotele, sklepy z pamiątkami i po prostu malownicze domy, a na całej jego długości są pochylone do siebie latarnie albo w smutku, albo w trosce. Ale sama ulica błyszczy zabawą. Muzyka góralska, żarty klaunów, dorożkarze głośno zapraszające turystów do przejażdżki saniami. Hałas, zgiełk, próżność. Niepostrzeżenie i sugestywnie ta cudowna ulica prowadzi do zakopiańskiego rynku. I tutaj w końcu tracisz przytomność z powodu obfitości dóbr. Wszystko jest bardzo kuszące, chcesz wszystkiego. Tutaj można kupić skóry i futra zwierzęce, ciepłe buty, ceramikę, koronki gural i wszystko, wszystko, wszystko. I oczywiście guralskie przysmaki.
A w noc przed Bożym Narodzeniem możesz dać się wciągnąć w guralską zabawę „Kulig”. I pędź z pochodniami w saniach ciągniętych przez konie, do dzwonienia dzwonów przez gęsty las aż do rozpalonego ogniska rabusiów, napij się grzanego wina, zjedz pyszne kiełbaski smażone nad ogniskiem i przeżyj tę zabawną przygodę w góralskiej karczmie.