Opis atrakcji
Znalezienie miasta, w którym ta czy inna technika nie została uwieczniona, nie jest łatwe. Kijów nie jest wyjątkiem, gdzie można znaleźć więcej niż jeden podobny pomnik. I choć wcześniej lubili stawiać na postumentach głównie sprzęt wojskowy, a potem masowo przestawiali się na bardziej pokojowe produkty, pomnik, który uwiecznił pracę wojowników-kierowców, zdołał połączyć dwa przeciwieństwa - wojnę i całkowicie spokojną okupację.
Oczywiście najlepszą opcją dla takiego pomnika może być tylko samochód zamontowany na cokole. Oczywiste jest, że nie mógł to być żaden samochód, ale tylko taki, który był jak najbardziej podobny do tych, którzy pracowali przez całą wojnę. Kijów miał niesamowite szczęście z pomnikiem wojowników-kierowców - nie kopią, ale oryginałem, pomysłem tamtych trudnych czasów, wjechał na piedestał. I choć badacze historii Kijowa nie mogą z całą pewnością stwierdzić, czy ten samochód brał udział w samej wojnie, chóralnie potwierdzają, że opuścił on linię produkcyjną fabryki dopiero na początku 1941 roku.
Ta skromna ciężarówka, dumnie nazywana ZiS (Zakład Stalina, obecnie znana jako ZiL), została przypadkowo odkryta pod koniec lat siedemdziesiątych na dziedzińcu fabryki obuwia. Jednocześnie samochód nie rdzewieje powoli w kącie, dożywając swoich ostatnich lat, ale raczej żwawo jeździ po terenie fabryki, dostarczając niezbędne towary.
Oczywiście w formie, w jakiej znaleziono samochód ciężarowy, nie nadawał się na pomnik, więc został odrestaurowany i w 1985 r., gdy na Placu Moskiewskim odsłonięto pomnik żołnierzy-motorów, ZiS wjechał na postument samodzielnie. Ten ostatni fakt stał się wręcz impulsem do powstania nowej miejskiej legendy, która mówi, że jeśli zatankujesz samochód, możesz go szybko uruchomić i zająć się swoim biznesem.