Jak znaleźć pracę związaną z podróżami bez wyższego wykształcenia turystycznego, jakie są najnowsze trendy na rynku turystycznym, jak zostać blogerem, pisarzem lub dziennikarzem i rozmawiać o podróżach za pieniądze. Rozmawialiśmy o tym z autorką Pomarańczowego przewodnika po Paryżu i 24 innymi przewodnikami turystycznymi, redaktorką naczelną Voyage, najstarszego rosyjskiego magazynu podróżniczego, oraz Olgą Cherednichenko, nauczycielką dziennikarstwa podróżniczego w Szkole Mediów.
Czy do znalezienia pracy związanej z podróżowaniem konieczne jest zdobycie wyższego wykształcenia turystycznego?
Niewiele jest szczęśliwców, którzy nawet w liceum przez całe życie zdawali sobie sprawę z tego, co chcą robić, a potem weszli we właściwe miejsce. Dużo częściej spotykam ludzi, którzy potrzebują pięciu lat w instytucie i tyle samo więcej w urzędzie, aby uświadomić sobie i ostatecznie zaakceptować fakt, że nie idą swoją drogą. Według statystyk, dla wielu dzieje się to przez około 30 lat, u kobiet, często po urodzeniu pierwszego dziecka.
Uważam, że w takiej sytuacji zaczynanie wszystkiego od zera i zdobywanie nowego wyższego wykształcenia, w tym turystyki, to strata czasu i pieniędzy. O wiele bardziej praktyczne jest ćwiczenie poszukiwania swojego celu, podkreślanie kilku obszarów, na których spoczywa dusza i bycie jak różne wykłady. Jednocześnie uważam, że bardzo ważne jest przeanalizowanie wszystkich posiadanych umiejętności i wiedzy, aby wymyślić, jak z przyjemnością je wykorzystać w nowej dziedzinie działalności. Nawiasem mówiąc, w ten sposób ludzie znajdują swoją niszę.
Jeśli mówimy o pracy związanej z podróżowaniem, to warto wziąć pod uwagę, co następuje – rynek turystyczny szybko się zmienia, a klasyczna edukacja w turystyce za nim nie nadąża. Ponadto istnieje wiele rodzajów pracy w podróży, a ogólne podejście większości uniwersytetów może zniechęcić do szukania po omacku niszy. Jednym słowem uważam, że aby znaleźć pracę w turystyce według własnych upodobań, o wiele bardziej przydaje się samodzielna nauka - czytaj artykuły w Internecie, oglądaj filmy i webinaria, poszukaj odpowiednich wykładów i kursów o turystyce, uczęszczaj na profesjonalne wydarzenia i spróbuj się w czymś, co odpowiada.
Ale jak początkujący może znaleźć pracę w turystyce? W końcu jest to obszar wysokiej konkurencji, w którym jest wielu doświadczonych graczy. Co innego wybrać kreatywny zawód, wziąć udział w kursach turystycznych, a co innego zintegrować się z rynkiem turystycznym
Oczywiście wiele osób chce znaleźć pracę związaną z podróżami. Jednak specyfika rynku turystycznego jest taka, że standardowe przeczesywanie wakatów tu nie pomoże. Aby znaleźć interesującą pracę w turystyce, trzeba trzymać nos na wietrze i rozumieć obszary zupełnie niezwiązane z tym tematem. Tu atutem okazuje się wykształcenie wyższe na innej specjalności.
Na przykład miałem szczęście być jednym z tych szczęśliwców, którzy dokonali właściwego wyboru w liceum i trafili we właściwe miejsce. Ale nie ukończyłem turystyki. Z zawodu jestem dziennikarzem. Pomimo tego, że nadal ją lubię, nawet na uniwersytecie zdałem sobie sprawę, że chcę pracy w turystyce. Połączyłam więc dwa kierunki, które mi się podobają i znalazłam własną niszę. To jest dziennikarstwo podróżnicze.
Opowiedz nam o swojej osobistej podróży: jak zostałeś dziennikarzem, napisałeś 25 przewodników turystycznych, zacząłeś uczyć w szkole dziennikarskiej i z dziennikarza piszącego przekształciłeś się w redaktora naczelnego Voyage, najstarszego rosyjskiego magazynu podróżniczego
W 2008 roku, kiedy pisałem swój pierwszy przewodnik dla wydawnictwa Eksmo, nawet takie słowo jak dziennikarstwo podróżnicze jeszcze nie było używane. Nikt wtedy nie uczył pisać tekstów o podróżach, a kierunek podróży w dziennikarstwie nie wyróżniał się. Poruszałem się w zawodzie przez dotyk, eksperymentując z formatami, próbując wykorzystać swoją wiedzę i umiejętności z innych, pokrewnych dziedzin.
Ukończyłem Wydział Dziennikarstwa Uniwersytetu Moskiewskiego, szkoliłem się w Paryżu w magazynie Elle, pracowałem w PR dla rozrywkowych kanałów telewizyjnych TNT i MTV, pisałem scenariusze dla Mosfilm, prowadziłem kolumnę w rosyjskim Cosmopolitan - wszystko to było bardzo przydatne dla mnie, gdy w 2015 roku postanowiłem sformułować podstawy teoretyczne nowego zawodu „dziennikarstwo podróżnicze” i stworzyć własny kurs w Szkole Mediów.
Od momentu powstania mojego kursu dla szkoły dziennikarskiej AiF udało mi się pracować jako redaktor literatury podróżniczej w wydawnictwie Eksmo, stworzyć własnego bloga, uczyć się i próbować wszelkiego rodzaju sposobów na jego promocję i monetyzację, a na początku 2018 roku miałem zaszczyt zostać redaktorem naczelnym najstarszego rosyjskiego pisma o podróżach „Voyage”.
Zmieniłem markę Voyage: wymyśliłem nowy koncept i nagłówki zgodne z najnowszymi trendami i własną wizją tego, co ciekawe i przydatne dla współczesnego rosyjskiego czytelnika. Do realizacji mojego planu sprowadziłem swój zespół, w skład którego wchodzą najlepsi absolwenci mojego kursu dziennikarstwa podróżniczego. Bardzo się ucieszyłem, gdy pod koniec 2018 roku magazyn Voyage otrzymał imienną nagrodę od Ambasadora Indonezji jako najlepsze media drukowane do promocji turystyki.
Doświadczenie we wszystkich wymienionych przeze mnie rodzajach pracy bardzo pomaga mi zrozumieć coraz więcej aspektów dziennikarstwa podróżniczego, pogłębiać i stale aktualizować teoretyczne i praktyczne podstawy mojego kursu.
Czy uważasz, że każdy może zostać pisarzem lub dziennikarzem, czy nadal potrzebujesz talentu?
Od 2015 roku uczę dziennikarstwa podróżniczego w Media School. Cykl moich zajęć to swoista mieszanka kursu o turystyce z kursem o dziennikarstwie, które na bieżąco unowocześniam uwzględniając najnowsze trendy w tych dziedzinach. Kiedy dopiero zaczynałem, byłem przekonany, że każdy może zostać dziennikarzem - wystarczy przestudiować wszystkie dostępne metody pisarzy i dużo ćwiczyć. Teraz moja opinia się zmieniła.
Na mój kurs dziennikarstwa przychodzą trzy typy ludzi. W 20% od pierwszej lekcji widzę talent do zostania pisarzem lub przynajmniej dziennikarzem piszącym. Nie mają trudności z napisaniem świetnego tekstu o podróżach, a wszystkie sztuczki, których uczę pisarzy, zazwyczaj są im już znane. Zwykle dostali już zawód dziennikarza, a ode mnie potrzebują raczej kursu z turystyki, aby zawęzić niszę, w której pracują.
Pozostałe 20% od samego początku ma bardzo słabe umiejętności pisania w podróży i bez względu na to, jak ich szkolę, ich szanse na zostanie pisarzem lub dziennikarzem są bardzo małe. Nie oznacza to jednak, że droga do turystyki jest dla nich zamknięta, ponieważ można wybrać niszę, która nie wymaga umiejętności pisarskiego dziennikarza. Ponadto na zajęciach podaję różne praktyki dotyczące zadania, które pomagają lepiej zrozumieć siebie. Ważne jest również, aby na czas zdać sobie sprawę, że dziedzina podróży nie jest dla Ciebie odpowiednia.
Pozostałe 60% posiada wszelkie zdolności do zostania dziennikarzami i realizowania się w twórczym zawodzie. Brakuje im jedynie wiedzy o pewnych narzędziach, praktyce i motywacji. Dostają to wszystko na moim kursie, a po dziesiątej lekcji ich teksty podróżnicze stały się całkiem profesjonalne. Przedstawiciele tego typu moich studentów szybko realizują się w zawodzie dziennikarza: wydają przewodniki turystyczne, współpracują z mediami o podróżach, zostają blogerami. Oczywiście pomagam im na początku podróży ze znajomymi i portfolio. Na Facebooku mam zamkniętą grupę absolwentów, gdzie publikuję informacje o trasach prasowych, ciekawych wykładach na nasz temat oraz wakatach z zakresu dziennikarstwa podróżniczego.
Założenie bloga o podróżach, na przykład na Instagramie, nie jest takie trudne. Ale jak nie dać się zwieść w połowie promocji swojego bloga i dojść do punktu, w którym blogerzy zarabiają pieniądze?
Rzeczywiście, łatwiej jest zostać blogerem niż metodycznie promować swojego bloga na co dzień. Pierwszą rzeczą, którą radzę ci zrobić po drodze, to uporać się ze swoimi lękami.„Blogowanie o podróżach to nie jest prawdziwy zawód, rozpieszczanie próżniaków. Taki zawód nie przynosi żadnych korzyści, ani pieniędzy, ani stabilności” – takie myśli bardzo boją się prawdziwej wiedzy na temat promocji blogów i tego, jak zarabiają blogerzy, jak zostać pisarzem komercyjnym itp.
Drugim krokiem jest praca ze swoim perfekcjonizmem. Lekarze, prawnicy, pisarze, dziennikarze od lat uczą się tego, co mogą. Kto powiedział, że możesz natychmiast zostać blogerem z milionem subskrybentów? Wymagana jest znajomość pewnej teorii, ciągła praktyka, próba, błędy i nowe eksperymenty.
Mam też dobrą wiadomość dla wszystkich, którzy dopiero rozpoczynają prowadzenie bloga podróżniczego. Śledzę trendy na rynku turystycznym, dziennikarskim i marketingowym, komunikuję się z kolegami na profesjonalnych wystawach i oprowadzaniach prasowych. Trendy na 2019 rok są więc takie, że zaawansowani PR-owcy już stawiają na wąskie targetowanie i mikroinfluencerów w blogosferze. Wkrótce wszyscy pójdą za nimi.
Faktem jest, że zaufanie czytelników do małych blogerów z 5-10 tysiącami subskrybentów na tym samym instagramie jest znacznie wyższe niż do tych, którzy mają ich setki tysięcy, a nawet miliony. Odnoszący sukcesy blogerzy zarabiają na razie niezłe pieniądze, ale czują się i zachowują jak gwiazdy. Nie mają już szansy nakarmić swoich odbiorców reklamą pod przykrywką przyjaznej rekomendacji. Z mikroinfluencerami, czyli małymi blogerami, sytuacja jest inna: hosting u nich kosztuje znacznie mniej, a oni inwestują znacznie więcej duszy w promowanie bloga. W rezultacie konwersja jest znacznie wyższa.
Nawiasem mówiąc, jestem również uważany za mikroinfluencera. Oprócz instagramu www.instagram.com/olgacherednichenko/ i Facebooka www.facebook.com/olga.cherednichenko.503, mam bloga o podróżach na stronie che-che.ru - nazywa się to standalon (z angielskiego” wolnostojące ) … Pracuję nad tym sam i oczywiście mój ruch nie nadaje się nawet dla takich gigantów branży turystycznej, jak na przykład portal „Vacation.ru”. Ale piszę w pierwszej osobie, staram się opowiadać o podróżach z duszą i rozumieć najnowsze trendy w promocji turystyki. Najważniejsze, że przeszedłem potężną szkołę dziennikarską pracując dla TNT, MTV, Mosfilm, Cosmopolitan, Eksmo, magazynu Voyage i nauczyłem się robić fajne reklamy natywne. Jest to jak dotąd najskuteczniejszy format reklamy, ponieważ naśladuje zwykłe treści objęte prawami autorskimi i wygląda naturalnie w prasie, mediach internetowych i wszelkiego rodzaju blogach. Do mojego bloga wybieram takie frazy kluczowe, którymi duże witryny po prostu nie są zainteresowane, a moje posty reklamowe wyświetlają się w najlepszych wyszukiwarkach dla węższych zapytań docelowych.
A propos, o reklamie natywnej. Badania pokazują, że ludzie ponownie zaczęli czytać długie czytanie i jest to najodpowiedniejszy do tego format. Napisanie długiego tekstu o podróżach, żeby chciało się go przeczytać do końca, to cała sztuka. Jakie są techniki pisarzy, aby rozwiązać ten problem?
Problem ten doskonale rozwiązuje storytelling – system technik stosowanych przez scenarzystów. Pomyślałem o przystosowaniu go do pisania raportów z podróży. Musisz mówić o podróżowaniu, trzymaniu się określonej struktury. To nie jest takie proste. Ale uwaga czytelnika pozostaje do samego końca przykuta do długiego tekstu. Longread to rzeczywiście najbardziej udany format reklamy natywnej, a opowiadanie historii jest najlepszą metodą jego tworzenia.
Oczywiście uczę storytellingu przystosowanego dla dziennikarzy podróżniczych na moim kursie w szkole dziennikarskiej. To jeden z moich ulubionych warsztatów.
Jaką wskazówkę poleciłbyś tym, którzy chcą wybrać zawód dziennikarza lub zostać blogerem i rozmawiać o podróżach?
Radzę poszukać odpowiedzi na wszelkie pytania zakochanych w swoim kraju. To wskaże Ci właściwy kierunek rozwoju i doda niezbędnej energii. Bardzo kocham Rosję, a moją misją jest usystematyzowanie, zachowanie i pomnażanie bogactwa kulturowego mojej Ojczyzny. Oczywiście rozumiem, że to trudne zadanie i jedna mała kobieta sobie z tym nie poradzi.
Ale zidentyfikowałem wektor i teraz we własnym tempie, bez przepracowania, stawiam małe kroki we właściwym kierunku: analizuję własne i światowe doświadczenia i rozwijam dziennikarstwo podróżnicze w Rosji, doradzam ministerstwom turystyki, pociąg pracownicy centrów informacji turystycznej, muzeów, hoteli i przedsiębiorcy z branży turystycznej tworzą marki i promują swoje usługi z korzyścią dla przyszłych pokoleń. Prowadzę również kurs dziennikarstwa: uczę Cię jak zostać dziennikarzem, opowiadać o podróżach i wymyślać skuteczną reklamę natywną, wyjaśniam, jak zarabiają blogerzy, pisarze i dziennikarze, delikatnie kieruję Cię do zostania dziennikarzami piszącymi i inspiruję podobnie myślących ludzie.
Czym kurs dziennikarstwa, który prowadzisz w Media School różni się od innych?
Umiejętności praktyczne – jak pisać teksty podróżnicze, opowiadać historie z wykorzystaniem technik pisarzy i scenarzystów, tworzyć markę osobistą, promować bloga za pomocą SEO i SMM, zarabiać na swojej pracy, znajdować zamówienia, kontakty i wycieczki z prasą – są bardzo ważne w podróży dziennikarz. Ale to jest zawód kreatywny i moim zdaniem jest w tym coś więcej.
Uważam, że podróże to potężna psychoterapia. Ale tylko jeśli masz specjalny klucz. Specjalna wiedza, która pokazuje w kalejdoskopie dróg, twarzy, muzeów to, czego teraz najbardziej potrzebujesz do swojej wewnętrznej pracy. Dlatego od 11 lat uczę się nie tylko wszystkiego, co wymieniłem powyżej, ale także narzędzi, które pomagają przekształcić wrażenia z podróży w energię do samorozwoju i starannie dobierać wszystkie najskuteczniejsze.
Aby napisać tekst, który dotknie czytelnika, nie wystarczy tylko nacisnąć klawisze z obrazem różnych liter. Najpierw musisz wykonać jakąś niewidoczną pracę gdzieś za oczami, a jeszcze wcześniej - dostosować swój aparat wewnętrzny. To on wykonuje 90% pracy twórczej. Co więcej, dzieje się tak z artystami, pisarzami, aktorami, kompozytorami, projektantami, fotografami, dziennikarzami podróżniczymi i przedstawicielami wszystkich innych kreatywnych zawodów w podobny sposób. Tylko my wyrażamy nasz rozwój na różne sposoby: niektóre słowami, inne pociągnięciami, inne dźwiękami. Ale to już kwestia technologii.
Na moim kursie dziennikarstwa podróżniczego pomagam lepiej poznać moje wewnętrzne funkcjonowanie. Zobacz i przepracuj lęki, blokady, powody zwlekania. Dowiedz się, do jakich rodzajów wyrażania siebie jesteś bardziej predysponowany i jaki biznes lubisz. Uczę dziennikarstwa w pełnym wymiarze godzin tylko w Moskwie, ale od czasu do czasu przyjeżdżam do różnych miast Rosji i krajów WNP na zaproszenie głównych mediów lub departamentów rządowych, aby prowadzić intensywne kursy. Czasami zabieram pojedynczych uczniów przez Skype, ale ponieważ nie mam na to dużo czasu, wybieram tylko tych, którzy mają najsilniejszą motywację.