Opis atrakcji
Pałac Narovlya jest zabytkiem architektury klasycyzmu XIX wieku. Z zespołu pałacowo-parkowego zachowały się jedynie ruiny pałacu zbudowanego na wysokim brzegu rzeki Prypeć.
Posiadłość w Narowli należała do zamożnych szlachciców Gorvatów, którym w 1816 r. odziedziczyła je po ziemian von Holstova. W 1830 r. majątek trafił do jednego z czterech potomków rodziny Horvatt – Daniela. Zaczął budować i zagospodarowywać posiadłość według własnego gustu iz rozmachem. Oprócz pałacu Daniel Horvatt zbudował kaplicę, szklarnię, fontannę, ogród różany, stajnię, budynki gospodarcze i bramę wjazdową.
Wspaniały dwupiętrowy pałac słynął z luksusu i wyrafinowanego piękna. Niekończące się zestawy sal obrzędowych, przytulne pokoje, biblioteka z bogatą kolekcją rzadkich książek, obrazów, instrumentów muzycznych. Jeden pokój miał sufit w kształcie złotej gwiazdy. Z niektórych okien widać było rzekę Prypeć. Gromadziło się tu najbardziej wyrafinowane społeczeństwo: wykształceni panowie i szlachcianki walczą na balach na lustrzanych parkietach, grali muzykę, siadali przy pianinie, a mężczyźni palili cygara i spokojnie rozmawiali w gabinecie lub w czytelni biblioteki.
Po rewolucji luksusowy pałac został upaństwowiony, cała jego dekoracja została splądrowana, a pomieszczenia przekazano szkole powszechnej. Podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej pałac został poważnie uszkodzony, ponieważ na terenie dawnego majątku toczyły się zacięte walki. Po wojnie budynek wyremontowano i przekazano na sierociniec.
Po katastrofie w elektrowni jądrowej w Czarnobylu Narovlya znalazła się w skażonej strefie dobrowolnego przesiedlenia. Obecnie tło promieniowania w mieście jest takie samo jak w Moskwie i Mińsku, ale miasto jest martwe, a piękny pałac Horvatt nadal się wali. Nadal można zobaczyć te majestatyczne ruiny, ale jeśli konserwatorzy nie zajmą pałacu, natura dokończy to, czego nie mogły dokonać rewolucje i wojny - ostatecznie zniszczy Pałac Narovlya.
Dodano opis:
Szewczik Nikołaj 28.06.2014
„Z jednych okien widoczna była Prypeć, z innych Dniepr”
Mocno wątpię, że Dniepr jest tak widoczny z okien… Z takiej i z takiej odległości…