Varadero to prawdopodobnie największy i najpopularniejszy kubański kurort, znany od 1872 roku. Znajduje się na wąskim i długim przylądku Icacos, jest to prawie 20-kilometrowy pas wspaniałej plaży, wzdłuż której ciągnie się szereg hoteli. Varadero to zamknięty ośrodek wypoczynkowy, wjazd odbywa się tu przepustkami: jest idealnie spokojnie, bezpiecznie i nie ma tłumów ludzi.
Klimat na Kubie jest tropikalny, bardzo wyrównany i pozwala wypoczywać tu przez cały rok. Wiosna uważana jest za najlepszy czas na relaks - w styczniu może być chłodno do pływania, a jesienią jest zbyt wilgotno i deszczowo. Ale w każdym razie temperatura powietrza rzadko spada poniżej 25 i wzrasta powyżej 30, a woda jest prawie zawsze ciepła.
Miesięczna prognoza pogody w Varadero
Kuba nie jest bogatym krajem, więc są tu pewne osobliwości wakacji. Tutejsze hotele zostały zbudowane w większości w ubiegłym stuleciu: z rzadkimi wyjątkami nie ma tu ani piękności designu, ani supernowej technologii. Zasadniczo pracują w systemie „all inclusive”. W Varadero są również apartamenty, ale tutaj trzeba wziąć pod uwagę osobliwość: w ośrodku jest bardzo mało sklepów spożywczych, asortyment w nich nie jest bogaty. Kolejna cecha: na Kubie nie ma darmowego wi-fi, nawet w pięciogwiazdkowych hotelach trzeba będzie zapłacić za korzystanie z niego.
Plaże są wszędzie czyste, szerokie i piękne, leżaki są bezpłatne. Ale toalety z reguły znajdują się tylko w przybrzeżnych restauracjach i samych hotelach na brzegu. Piaszczyste tereny mogą być przeplatane terenami z koralami – przy wyborze hotelu warto doprecyzować, co Was najbardziej interesuje – snorkeling i podwodny świat, czy po prostu pływanie i surfing. Są tu silne fale, ale nie zawsze i wszędzie – zależy to od pogody i konkretnego odcinka plaży.
Na terenie całego ośrodka kursują autobusy turystyczne. Bilet na taki autobus jest ważny przez cały dzień. Jako taksówka w Varadero są kolorowe retro samochody, których wypełnienie jest nowoczesne, ale budynki są stare.
Dzielnice Varadero
Varadero to pojedyncza strefa zajmująca cały półwysep, jej plaże nie są w żaden sposób podzielone i nie mają osobnych nazw, z wyjątkiem dwóch głównych. Mimo to istnieje różnica między dzielnicami kurortu, więc Varadero można z grubsza podzielić na następujące dzielnice:
- Playa Caleta;
- wieś Varadero;
- San Bernardino;
- Bako Icakos;
- Plaża wschodnia.
Playa Caleta
To plaża położona na samym początku przylądka, w miejscu, gdzie ląd zamienia się w długą piaszczystą mierzeję. Główną atrakcją jest tu Laguna de Paso Malo, od mola, z którego zwykle idą wszystkie wycieczki statkami-batyskafami do raf koralowych, które znajdują się w pobliżu, ale trochę na północ. Jest też szkoła kitesurfingu - na tym odcinku plaży są silne fale. Kilka hoteli jest zbudowanych na wąskim pasie lądu między oceanem a tą laguną i oferuje fantastyczne widoki.
Warto zwrócić uwagę na pierwszy hotel za punktem kontrolnym - Oasis. Jest raczej skromny, ale interesujący przede wszystkim dlatego, że jest jednym z najstarszych hoteli w kurorcie. Jego historia zaczyna się w 1956 roku – został zbudowany jako dom wakacyjny, który osobiście otworzył Fide Castro.
A w Gran Caribe Club Puntarenas popularny klub nocny La Salsa jest otwarty do 4 rano.
Wioska Varadero
Na samym początku półwyspu znajduje się wioska Varadero. Życie na wsi ma zarówno zalety, jak i wady, a czasem trudno odróżnić jedno od drugiego. Hotele tutaj są w większości niedrogie, baza hotelowa jest dość stara: stąd zaczął się ośrodek. Tutaj również można wynająć dość tanie mieszkania, mieszkania od miejscowej ludności (w innych częściach półwyspu jest to niemożliwe). Dlatego jest tu najwięcej ludzi, zarówno na ulicach, jak i na plażach, jest głośno, nie wszędzie idealnie czysto.
Ale tutaj jest fajniej i ciekawiej. Tylko tutaj w Varadero można zrobić chociaż jakieś zakupy: jest Street Market, są dwa małe centra handlowe. Hicacos znajduje się naprzeciwko centralnego parku, a nieco dalej znajduje się centrum Plaza America. Plaza America jest domem dla największego supermarketu na półwyspie - obowiązkowy punkt dla tych, którzy szukają niedrogiego zakwaterowania. Warto wziąć z Varadero rum i cygara – z czego słynie Kuba. Nie ma drogich butików znanych firm, nie ma wysokiej jakości ubrań i biżuterii, ale jest wiele ręcznie robionych pamiątek.
Wioska Varadero to jedyne miejsce w kurorcie, gdzie jest naprawdę wiele ciekawych restauracji. Lokalną specjalnością jest niemal obowiązkowa muzyka zapalająca na żywo. Sprawdź kultową rockową kawiarnię The Beatles. Ale oprócz niego jest tu wiele dyskotek, często odbywają się wieczorne i nocne koncerty, czyli coś do zrobienia. Zwróć uwagę na klub, który znajduje się tuż przy plaży - El Kastilito.
Istnieją również atrakcje miasta, takie jak mały kościół De Santa Elvira, zbudowany w 1938 roku. Istnieje muzeum miejskie, choć nie wszyscy mieszkańcy wiedzą o jego istnieniu. Znajduje się bardzo blisko plaży w ładnym niebiesko-białym domu z lat 30-tych. ostatni wiek. Jest to typowe muzeum historii lokalnej: z wypchanymi zwierzętami, niewielką kolekcją archeologiczną, przedmiotami gospodarstwa domowego z przełomu XIX i XX wieku oraz fotografiami poświęconymi historii kurortu.
W mieście jest kilka parków. Park centralny jest bardzo mały i mało interesujący, ale warto wybrać się na spacer po Hosone Park. Jest to duży zielony ogród z jeziorem do wycieczek łodzią i wieloma rzadkimi roślinami wzdłuż jego brzegów. Są miejsca piknikowe, restauracje, kilka atrakcji, takich jak łucznictwo.
San Bernardino
Obszar mniej więcej pośrodku półwyspu, który jest wąską mierzeją między Zatoką Meksykańską a Zatoką Cardenas. Nie ma już żadnej zabudowy miejskiej: tylko hotele, plaże i niekończące się pola golfowe. Główną lokalną atrakcją jest Villa Dupont. Uważa się, że Varadero jako kurort zaczęło się stąd. W 1929 r. przemysłowiec Irene Dupont de Nemours zaczął budować dla siebie willę. Budowa kosztowała go ponad milion dolarów. Nazwał ją Xanadu - po pałacu słynnego Kubla-chana. Po rewolucji willa została przekształcona w restaurację Las Americas. A teraz jest to terytorium Xanadu Mansion Golf Club House, głównego klubu golfowego kurortu. Stare pomieszczenia willi zostały przekształcone w muzeum i są dostępne do wglądu.
Ta „środkowa” część mierzei jest bardzo dogodna do osiedlenia się - nie jest daleko od centrum Varadero i delfinarium, a tutejsze hotele, choć zbudowane w połowie ubiegłego wieku, są dobrze odnowione i gotowe do świadczenia wysokiej jakości usługi.
Bako Icacos
Kolejna część plaży to teren wokół małej laguny Bako Icakos. Laguna ma rafy, na których ryby są specjalnie karmione, można tam popłynąć katamaranem na doskonałe nurkowanie. Głównym atutem, oprócz pięknej plaży i pięciogwiazdkowych hoteli z ogromnymi terenami, jest bliskość delfinarium i Parku Narodowego Varadero.
Delfinarium jest połączone z małym zoo, po terytorium wędrują pelikany, a z delfinami można pływać za opłatą lub po prostu grać za darmo bez wchodzenia do wody. Samo delfinarium znajduje się w lagunie na południowym wybrzeżu półwyspu, a wokół laguny znajduje się park narodowy, obejmujący namorzyny, las deszczowy i, co najciekawsze, kilka jaskiń. Najbardziej znaną jaskinią jest Ambrosio, w której zachowały się indyjskie rysunki. Uważa się, że powstały w czasach prekolumbijskich. Grota jaskini ma długość 250 m, a na jej sklepieniu żyją liczne nietoperze. Druga jaskinia to Jaskinia Saturna. Jest znacznie mniejszy, ale w jego głębi znajduje się krystalicznie czyste podziemne jezioro, którego woda uważana jest za leczniczą.
Poza hotelami nie ma życia nocnego ani rozrywki. Warto jednak zwrócić uwagę na następującą cechę: w zasadzie hazard i kasyna są na Kubie oficjalnie zabronione. Ale niektóre duże hotele mają „centra zabaw”, tylko nie są reklamowane. Oto jeden z tych hoteli – Blau Varadero Hotel, w którym znajdują się automaty do gier i ruletka.
Wschodnia plaża
Sam koniec półwyspu. Tutaj, podobnie jak na początku mierzei, znajdują się nie tylko drogie pięciogwiazdkowe hotele, ale także prostsze noclegi, w tym apartamenty. Ale ze sklepami i restauracjami jest znacznie gorzej niż w samej wiosce. Poza hotelami jest bardzo mało życia, prawie do niczego nie można dojść na piechotę. Ale jeśli zostaniesz w dobrym hotelu i wydostaniesz się z niego tylko transportem, to może to być bardzo dobra opcja.
Na samym końcu półwyspu znajduje się przystań jachtklubowa Varadero, która jest bardzo malownicza. A tam, gdzie półwysep „skręca” na wschód, znajduje się kolejna ciekawa atrakcja przyrodnicza – ponad 500-letni kaktus patriarchy. Teraz wokół kaktusa wyrósł kompleks hotelowy i zaczęto pobierać opłatę za wejście do niego. Ktoś podziwia starożytność rośliny, ktoś nie widzi w niej nic specjalnego, ale warto to zauważyć: w Rosji takie kaktusy często rosną na parapetach jak rośliny domowe, ale tutaj jest to całe drzewo.